Ruszyłaś już swoją podróż, oddaliłaś się już kilometr od rodziców. Lecz co chwilę oglądałaś się za siebie, lecz skoro już wyruszyłaś, wracanie do domu nie ma już żadnego sensu. Gdy przeszłaś jeszcze parę metrów nagle coś poruszyło się w krzakach.
------------------------------------
Nie miałem pomysłu na wstęp.
Offline
Popatrzyłam tam.
- Kto tam jest ?
P.S Jakie ataki mam?
Offline
Z krzaków wyszedł mały który strasznie płakał. Odruchowo czułaś że musisz mu pomóc.
----------------------------------------------
Tackle, Withdraw, absorb.
Ostatnio edytowany przez Barroth (2008-12-23 09:39:59)
Offline
Podchodze do niego .
- Co ci się stało?
Offline
Pichu nie ci nie odpowiedział, tylko wskazał palcem w krzaki.
Offline
Patrze tam.
- Kto tam jest ?
Offline
Gdy spojrzałaś przez krzaki zobaczyłaś bitwę pomiędzy i kontra dwa . Nie wiedziałaś komu pomóc.
Offline
Podchodze bliżej z Pichu.
- Co wam siędzieje?! Czemu walczycie i nei widzicie ze ten pichu jest przerażony?
Offline
-Cicho bądź, walczmy o nasze terytorium, te pokemony próbują nam je odebrać- Lecz słowa pikachu nie przekonały cię dalej nie wiedziałaś komu wierzyć.
Offline
- To możecie w to nie mieszać Pichu dobra?! On jest jeszcze młodym pokemonem wiec się nad nim nie znęcajcie
Poczym ide dalej w droge
Offline
-A kto go w to miesza- usłyszałaś za sobą lekceważący melodyjny głos.
Offline
- A naprzykład wy?TO czemu się tak boji?Może jest tutaj jego dom a chcecie go zniszczyć
Offline
-Ha, niech se znajdzie inny, to nie nasz problem- powiedziała piszczący głosem skitty.
Offline
- To akurat wasz problem .Ehh poszukam mu innego domu gdzie jest dużo pikachu.
Mówię Pichu by szedł ze mną
Offline
Pichu nie chciał się ruszyć, był przywiązany do rodziny. Miałaś wybór albo go olać i pójść dalej albo coś tu zrobić.
Offline